Bernard Bernard
1336
BLOG

Obiecanki Donalda Tuska - zamiana Iraku na Afganistan

Bernard Bernard Polityka Obserwuj notkę 0

Minął rok od wyborów parlamentarnych. Za chwilę minie rok od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Warto poświęcić więc nieco czasu by przyjrzeć się obiecankom Tuska i podsumować co z tych obiecanek rządowi Donalda Tuska udało się zrealizować.

Na początek obiecanki spełnione. Nawet politycy opozycji mówią, że premierowi Donaldowi Tuskowi udało się zrealizować jedną z obiecanek (w zasadzie jedyną) - a mianowicie wyprowadzić wojska z Iraku. Czy doprawdy jest to sukces? Gdzie trafią polscy żołnierze?

Czy postępowanie Tuska jest spójne logiczne i ma jakikolwiek sens? Polskie wojsko ruszyło do Iraku wraz z żołnierzami USA. Działo się to za rządów SLD, gdy premierem był Leszek Miller, a ministrem O N Jerzy Szmajdziński. Zdjęcie żołnierzy GROMu wraz z amerykanami komandosami pod amerykańską flagą zszokowało polską opinię publiczną. Poniżej zdjęcie GROMU z Umm Kasr (lecz bez amerykańskiej flagi):

Odwrót z Iraku

Polska przejęła jedną ze stref w Iraku dowodząc wielonarodowymi oddziałami. Irak nie okazał się jednak Japonią, czy Niemcami z lat czterdziestych. Okupacja amerykańska nie przeobraziła go tak jak tamtych dwóch krajów, a przynajmniej nie od razu. Sytuacja się zaogniała, poszczególne kraje kończyły swój pobyt w Iraku, polska strefa kurczyła się stopniowo.

Jednak po kilku latach, po przyjęciu innej taktyki postępowania względem Irakijczyków sytuacja w Iraku zaczęła się stabilizować. Zmniejsza się liczba zamachów i walk wewnętrznych, rusza odbudowa kraju. Amerykanie zapowiadają ograniczanie swojej obecności, a następnie wycofanie się. Polska dokonuje odwrotu w momencie, gdy najtrudniejsze chwile zdają się być już za wojskami koalicji, a umiarkowany sukces rysuje się coraz wyraźniej - czyli odchodzimy po trudzie i znoju a przed ostatecznym rozstrzygnięciem.

Co proponuje rząd Donalda Tuska

Polska zwiększa swoja obecność w Afganistanie, w kraju w którym trwa regularna wojna, bardziej okrutna i bardziej niebezpieczna niż w Iraku. Przerzucamy dodatkowe kontyngenty do tego kraju i przejmujemy odpowiedzialność za jedną z prowincji. O ile ześrodkowanie wojska w jednym miejscu ma jeszcze sens o tyle przejęcie pełnej odpowiedzialności za frontową prowincję oznacza rosnące kłopoty. Narazi to Polaków na walkę nie tylko z oddziałami Talibów, ale również na konflikty z miejscową ludnością trudniącą się wytwarzaniem i przerzutem narkotyków. Narazi też Polskę na dodatkowe koszty odbudowy szkół, szpitali i infrastruktury, które to działania są oczekiwane przez miejscową ludność, a których koszty po przejęciu prowincji Polska będzie zapewne musiała pokrywać z własnej kieszeni.

Tak więc rząd Donalda Tuska zamienił potencjalnie zasobny i bogaty kraj jakim jest Irak, kraj w którym ruszają inwestycje infrastrukturalne, w przemyśle naftowym, telekomunikacji, drogownictwie itd., kraj w którym postępuje stabilizacja, kraj w którym jest coraz bezpieczniej. Zamienił kraj z bogatą historią i kulturą, perłę islamu, kraj baśni 1001 i jednej nocy na kraj, właśnie czy w ogóle można mówić o kraju? Na terytorium dzikie i prymitywne w którym toczy się regularna brutalna wojna. W którym nie ma bogactw, przemysłu, kultury, w którym jedynym skarbem narodowym są pola maku. Przejmując pełną odpowiedzialność za jedną z frontowych prowincji narażamy żołnierzy na krwawe walki, a budżet Polski na rosnące wydatki (zarówno na utrzymanie wojska jak i na odbudowę infrastruktury, jak też na przekupywanie miejscowych kacyków). W zamian poza chwałą oręża nie ma perspektyw w zasadzie na żadne korzyści.

Premierze Donaldzie Tusku - po jaka cholerę zamieniliście Irak na Afganistan? Gdzie sens i logika? Po co było wycofywać się z Iraku by zwiększać obecność w Afganistanie?

Bernard
O mnie Bernard

Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka